Kreatywna praca nad wymyśleniem czegokolwiek nie jest wbrew pozorom chaotyczna. Powiem więcej – jest niezwykle metodyczna.
Przyrównałbym ją do układania puzzli. Gdy połączymy pierwsze dwa elementy, reszta idzie już sama. Tak też było w przypadku tworzenia przeze mnie wizji (…) dla ITberries. Wszedłem w idealny do pracy stan o nazwie Flow, który utrzymywał się przez wiele dni.
Nie miałem, więc problemu w stworzeniu kilku wizji do wyboru oraz prezentacji, która łączyła w sobie elementy stricte merytoryczne, jak i humorystyczne. Słowo, obraz, dźwięk, idee krążyły wokół mnie non stop. Nawet podczas mycia zębów tworzyłem daleko idące wizje, tego co chcę przekazać Gabrysi i Milenie. Gdy w końcu spotkałem się z nimi (tak, tak wiem powinniśmy dać zarobić również innym kawiarniom) z pewnością było widać, że jestem podekscytowany, że w końcu moja wizja ujrzy światło dzienne. Z trzech pomysłów, które zaproponowałem – dziewczyny wybrały jednogłośnie najtrudniejszy, ale i najlepszy z nich. To był również mój faworyt. Był już październik, ale właśnie wytyczyliśmy drogę do celu, który został ustalony jeszcze w wakacje.
Spytacie, co było tą iskrą zapalającą – czym były te dwa pierwsze puzzle, które rozpoczęły lawinową kawalkadę myśli skierowanych na kreację wizji (…)? Ponownie było to jedno ze zdań ze strony ITberries:
„Bo za każdą technologią stoi człowiek” i „Każda technologia jest ostatecznie dla człowieka.”
Wszystko nagle stało się jasne i przejrzyste. W mojej głowie pojawiło się jedno słowo, ale to ono zostało motorem napędowym całego projektu: Steampunk.